Jak w dawnych czasach dbano o zdrowie

Jak w dawnych czasach dbano o zdrowie

W naszej obecnej opowieści nie będziemy się jakoś specjalnie daleko cofać w czasie. Cofnięcie nastąpi tylko do wieku XIX, w którym z jednej strony utożsamiano już higienę ze zdrowiem, ale z drugiej spoglądając z wyżyn dzisiejszych standardów higienicznych, właściwie było jednak troszkę inaczej niż teraz.

Nadmiar wody może być szkodliwy, zwłaszcza dla osób nerwowych

Tak właśnie stwierdziła w twojej publikacji wydanej już w wieku dwudziestym (rok 1912) pani Anna Fiszer-Duckelmann, autorka poradnika dla kobiet. Aby nie doznawać zbytniego nerwowego wstrząsu, na skutek przesadnego lub zbyt częstego używania wody, radzono jak zwykle już od wieku XVII skrapiać się perfumami, nie tyle, żeby pachnieć, ile by maskować mniej przyjemne zapachy.

Różnorodność całej masy opinii

Tak właśnie było w tym XIX wieku z jednej strony ten, kto był uboższy, co oznaczało podobnie jak dzisiaj, iż większość swego czasu angażuje się w pracę i zdobywanie pożywienia. Ten chętniej wierzył teorii, iż nie ma sensu mycia tych części ciała, których nie widać częściej niż raz na pół roku lub nawet raz na rok. Jak zaświadczają dziewiętnastowieczni brytyjscy kronikarze, na przykład niektórzy z walijskich górników nie myli stóp nigdy.

Z drugiej strony popularność przedsięwzięcia pana Priessnitza, ba jego zawrotna kariera biznesowa, popularność wodolecznictwa i wojaży do wód odbywanych dla zdrowia, każą spojrzeć na rozumienie aspektów związanych ze zdrowiem i higieną w XIX wieku także z nieco innego punktu widzenia, niż ten najbardziej powszechny.

Gdzie się myjemy czy w łazience, ależ skąd

Dziś już nie uświadamiamy sobie, iż dostępność łazienki stała się powszechna, w zasadzie dopiero od końca lat 50 ubiegłego stulecia. Wcześniej przez całe dekady uchodziła, za luksusowy i niezwykle wygodny dodatek do mieszkania, niezależnie od tego, czy była połączona z ubikacją, czy też nie. Tak wybitnie kojarzący się dziś z łazienką element jak wanna jeszcze do lat 70 XIX wieku najczęściej spotkać można było wydzielonym kącie sypialni. Bądź nawet w przedpokoju. Miejsce w sypialni zresztą wanna dzieliła z bidetem.

Jak kąpiel, to chodźmy nad rzekę

O ile na wsi, czy też w małych miejscowościach kąpiel w rzece, czy jeziorze nie była niczym dziwnym, ani obyczajowo kontrowersyjnym to zupełnie inaczej rzecz się miała w miastach. W zależności od miasta mogło być niewiele lub tylko kilka łaźni publicznych, nie wszystkie one zresztą spełniały jakieś wysokie higieniczne wymogi. Mieszkańcy miast korzystali więc z łazienek, czyli drewniany bud ustawionych nad rzekami, wewnątrz których można było zażywać kąpieli. Na niewielkiej głębokości, mogli to robić tak panowie, jak i panie, chodzące w niezwykle szerokich i dość skrzętnie wszystko zakrywających strojach. Sięgał bowiem kostek, a czasami był i nieco dłuższy, miał również dość długie rękawy.

redakcja serwisu

Dodaj komentarz